Od mojego ostatniego porodu minęło 5,5 miesiąca. Urodziłam dwoje moich dzieci przez cesarskie cięcie. Pierwsza cesarka była nieplanowana. Byłam przygotowana do porodu naturalnego jednak po 11 godzinach męczarni lekarze zdecydowali się ciąć.
Druga cesarka była już zaplanowana. Łatwiejsza dala mnie. Lekarka stwierdziła, że nie mam daru do rodzenia dzieci i męczyć mnie nie będzie. Poza tym sama bym się potwornie bała porodu naturalnego przede wszystkim dlatego, że przy pierwszym dziecku przeszłam traumę. Jestem wdzięczna losowi, że Krzyś jest zdrowy i nic wtedy mu się nie stało.
Czasem czytam różne fora gdzie mamy wypowiadają się na temat porodów. Czasem mam wrażenie, że niektóre z nich co urodziły naturalnie wytykają matkom rodzącym przez cesarskie cięcie, że nie przeżyły tego bólu, który mu towarzyszy. Ale czy zdają sobie sprawę jaki ból przezywa kobieta po cesarce? Wydaje mi, że nie mają o tym pojęcia.
Spotkałam się kiedyś z takim zdaniem "A co Ty możesz wiedzieć o porodzie!" - no bo przecież go nie przeżyłam prawda? A dwoje dzieci znalazłam w kapuście, przygarnęłam i mam. A ja się pytam "A co Ty możesz wiedzieć o porodzie przez CC?" Jak wstałaś po 3 godzinach i poszłaś się wysikać, a ja przez kilka dobrych godzin nie miałam czucia w nogach. Czułam ogromną bezsilność, strach i byłam niesamowicie przytłoczona tym, że moje dziecko nie może być przy mnie bo nie mogę się nim zająć! Ono takie maleńkie, które dopiero opuściło moje ciało leży w sali pełnej noworodków i kwili z zimna i samotności! Chętnie bym wstała, poszła po nie i przytuliła do serca, jednak moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Gdy znieczulenie puściło i zaczęłam ruszać nogami przyszedł niesamowity ból brzucha. Przecież jestem po operacji! Tak cesarskie cięcie to nie jakiś tam szybki zabieg tylko poważna operacja. Ingerencja w mój organizm. Rozkopane "bebechy" które co najmniej do 3 miesięcy muszą się zregenerować i zagoić. Mamo która rodziłaś naturalnie Ty już zdążyłaś zapomnieć o porodzie, a ja do roku czasu mam ścierpnięty i wrażliwy brzuch. Każdy dotyk mnie drażni, a przy zmianie pogody ciągnie i boli mnie blizna.
Przy tych bólach, niemocy i nieporadności jaka ogarnia po CC dochodzi okres połogu. Oczywiście z każdym dniem jest coraz lepiej ale do gojącej rany na brzuchu trzeba doliczyć jeszcze inne dolegliwości. Problemy ze wstawaniem z łóżka, problemy z laktacją, nudności, które są skutkiem znieczulenia. Nietrzymanie moczu u kobiet po cesarskim cięciu również mogą występować i być przyczyną dyskomfortu i złego samopoczucia.
Ja osobiście podziwiam kobiety, które rodzą naturalnie pewnie dlatego, że sama nie mogłam tak urodzić. Ale też podziwiam kobiety rodzące przez cesarskie cięcie bo wiem co przeżywają przez długi czas po takim porodzie.
I dla tych wszystkich którym na usta cisną się słowa krytyki bądź wytykania, że CC to nie poród - to jest poród bo na świat przychodzi nowe życie!
A matka, która w ten sposób wydała dziecko na świat jest bardzo silną kobietą, która każdego dnia po cc zaciskając zęby i przeżywając straszny ból stara się jak tylko może pielęgnować, karmić i tulić swoje maleństwo.
*Zdjęcie główne pochodzi z
*Zdjęcie główne pochodzi z
Zgodzę się z Tobą w 100%. Ja również miałam cesarskie cięcie i dziękuję za to Bogu, bo choć na usg nie było to widoczne, to mój synio urodził się z wagą 4100 gramów. Lekarz mi powiedział, że gdyby nie konieczność cesarskiego cięcia, to zapewne by mnie rozerwało przy porodzie naturalnym. I też słyszałam o tym, że ja dziecka nie urodziłam, bo miałam CC, ale olewam to. Moje dziecko urodziło się zdrowe, wyszło z mojego łona i to była najszczęśliwsza chwila w naszym życiu. O tych wszystkich dolegliwościach, bólach, problemach z kucaniem, klękaniem, zginaniem się, wstawaniem z łóżka, podnoszeniem cięższych rzeczy, a nawet na początku pchaniem wózka z dzieckiem nikt nie mówi, a prawda jest taka, że te bóle po CC nie mijają w kilka godzin. Cieszę się, że ktoś czuje to, co ja, że nie jestem w tym sama. Dziękuję Ci za ten wpis kochana. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniały komentarz! Teraz i ja wiem, że są kobiety, które spotkały się z tym co ja i czują to samo co ja! Dziękuję najserdeczniej!
UsuńJa miałam podobna sytuację. Pierwsze dziecko miałam rodzić naturalnie, na sali rodzinnej, razem z mężem. 10 godzin męczarni i bólu. Wiem, nikt nie mówił, że będzie łatwo. W końcu zrobili mi cesarskie cięcie i to pod narkozą. Dzięki 4150g szczęścia dosyć szybko zapominałam o traumie związanej z porodem. Drugi syn również urodził się poprzez cesarskie cięcie, ale ten poród był znacznie lżejszy od tego pierwszego. Kto nie przeżył cesarskiego cięcia, niech się nie wypowiada na ten temat. Wcale nie jest lekko, łatwo i przyjemnie. W wielu przypadkach cc nie jest wcale pójściem na łatwiznę. U mnie akurat zadecydowały o tym względy medyczne, na które NIE miałam na wpływu. Pozdrawiam wszystkie Mamy z pięknym, operacyjnym uśmiechem ;)Weronika.
OdpowiedzUsuńMiałam dwa koszmarne porody naturalne. Jeśli los da mi szansę po raz kolejny zostać matką to na pewno będzioe to CC. A co na to inni? To w ogóle nie jest ważne...
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa temat cesarskiego cięcia można tutaj poczytać https://mamabezrecepty.pl/cesarka-czyli-porod-inaczej/ . Warto się do takiego zabiegu przygotować wcześniej mentalnie. W końcu jest to operacja i też spory wysiłek dla organizmu
OdpowiedzUsuń