Tradycją stało się, że rok w rok przed świętami Bożego Narodzenia emitowany jest film "Kevin sam w domu" i "Kevin sam w Nowym Yorku".
Szczerze mówiąc kilka lat temu miałam dość Kevina, ale przez ostatnie najbliższych kilka lat ponownie zaczęłam go oglądać. I mimo, że znam go już prawie na pamięć to nadal w niektórych momentach mnie śmieszy.
Może komuś wydam się w tym momencie nudna ale i tak wolę oglądać Kevina po raz setny niż patrzeć na filmy pełne przemocy, morderstw i rozlewu krwi.
Wracając do Kevina. Chyba nie trzeba nikomu opowiadać o czym jest ten film.
Chyba każdy z nas go zna.
W tym roku nakładem Wydawnictwa ZNAK EMOTIKON została wydana książka "Kevin sam w domu".
Przyznam, że jak tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa od razu o niej zamarzyłam. Mój syn dostał ją od Św. Mikołaja :)
Zarówno Krzysiowi jak i mnie Kevin w wydaniu książkowym bardzo przypadł do gustu.
Twarda oprawa, dużo kolorów, świetne ilustracje tworzą z tej książki wyjątkową pozycję.
Mało tekstu, dużo obrazków - dzięki temu książka może być czytana przez dzieci, które dopiero się uczą czytać i poznawać litery.
Mojemu dziecku ta książka bardzo przypadła do gustu, a ja się bardzo cieszę, że ten mikołajkowy prezent tak bardzo go ucieszył.
Polecam Wam tę książkę na prezent Gwiazdkowy dla najmłodszych.
Książka jest w przystępnej cenie TUTAJ i na pewno ucieszy obdarowaną osobę.
O, tak! Bardzo mi się podoba! Nie ma to jak książka :)
OdpowiedzUsuń