Już dawno temu bardzo chciałam zrobić coś z masy solnej dla mojego dziecka. Na internecie jest bardzo dużo stron poświęconych produktom Hand Made. Oglądałam je i tak strasznie mi się podobały, że postanowiłam sama coś zrobić dla mojego dziecka. Przyznam, ze chciałam również spróbować swoich sił w tzw "robótkach ręcznych";)
Odpowiedni czas przyszedł przed Świętami Bożego Narodzenia. Udzieliła mi się atmosfera, w powietrzu krążył zapach piernika i igliwia, a w głowie aniołki. I tak sobie tam krąży, że zainspirowały mnie do stworzenia swoich małych podobizn:)
Jedynie parobem powstał przy wyrobie masy solnej. Miałam strasznie grubą i twardą sól. Masa podczas pieczenia popękała i aniołki są chropowate;)
Pokolorowałam je i efekty tak wyglądają... Najważniejsze że Krzysio je zaakceptował:)
Bardzo mu się podobają i mimo, że minęło tyle czasu jest nimi zachwycony.
Bądźcie wyrozumiali to moje pierwsze aniołki:)
Powstały w okolicach Bożego Narodzenia, a my je dopiero teraz oglądamy! Dlaczego? Są piękne i kolory dobrze dobrane, żywe i wesołe. Nic dziwnego, że jest zachwycony.
OdpowiedzUsuńJa jestem w takich sprawach beztalenciem, ale jak córeczka trochę podrośnie, to spróbuję, żeby stworzyć takie figurki razem z nią.
jest śliczny!Dziewczyno masz talent!Powinaś go rozwijać.Kupiłabym takiego aniołka od Ciebie!
OdpowiedzUsuńtaki klimat w lecie, zaczynam doceniać te upały :-)piękne aniołki ;-)
OdpowiedzUsuńWyszły w pełni profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńJa zamawiam podobnego dla Emilki ;)
OdpowiedzUsuń