wtorek, 6 września 2016

Telewizor i dzieci



Kiedyś będąc u lekarza z dzieckiem na tablicy informacyjnej zauważyłam kartkę na której widniała informacja o oglądaniu przez dzieci telewizji.
Pamiętam, że jak Krzyś był mały to również widziałam tę kartkę. Pisało tam że dzieci od 0-2 lat nie powinny w ogóle oglądać telewizji.
I wtedy gdy Krzyś był maleńki przestrzegałam tych zasad. Bardzo długo nic nie oglądał, teraz przy Oli niestety mi się to nie udaje.
Ola dużo przebywa w naszym pokoju gdzie jest telewizor dlatego, że wszyscy razem lubimy w nim siedzieć. Czasem mam coś do zrobienia więc kładę ją na łóżku lub w bujaku i przebywają w tym pokoju z Krzysiem. Krzyś ją trochę przypilnuje więc zostawiam ich razem, a ja jestem dosłownie kilka metrów dalej za ścianą. Krzyś lubi oglądać bajki więc telewizor jest włączony.
Zazwyczaj w telewizorze włączone są filmy i bajki dla dzieci ewentualnie piosenki, które Krzysiek lubi nucić. No i niestety Ola zerka w telewizor. 
Wiem, że to niezdrowe zarówno dla jej rozwoju jak i dla oczu i staram się by spoglądała w TV jak najmniej, ale nie zawsze się to udaje.
Jeśli chodzi o Krzyśka to był czas gdy on wpadł w nałóg i telewizor musiał być włączony nawet wtedy gdy go nie oglądał, a na przykład siedział w pokoju i się bawił. Strasznie mnie to irytowało i zabraniałam mu tego bo ma wiele innych atrakcji w domu niż patrzenie w to pudło. Od jakiegoś czasu nawet zaczęłam mu mówić, że trzeba wyłączać telewizor bo jak dłużej chodzi to się spali. Jak na razie ta wymówka działa.
Gdy ja jestem w domu z dziećmi i gdy Krzyś chce oglądać telewizor zawsze włączam mu bajki i programy dla dzieci. Jak wieczorem jest mąż to "skacze" po kanałach, puszcza przeróżne filmy a Krzyś zerka. Już kilka razy robiłam "wojnę" bo dziecko przyglądało się na przemoc, krew, krzywdę. Ja nie znoszę takich filmów gdzie myślą przewodnią jest przemoc, morderstwa i strach. Po napatrzeniu się na bzdury dziecko na swój sposób to przezywało, a nawet budziło się w nocy z płaczem. Może to był niespokojny sen jednak powiązałam to wtedy z tym co mógł widzieć w telewizorze. Mąż dostał ode mnie opieprz, a na drugi dzień robił to samo. Czyli znów skakanka po kanałach i zatrzymywanie się na największych bzdurach wszechświata. I w sumie za każdym razem robi to samo, a ja za każdym razem się denerwuję i zwracam mu uwagę. Niestety Krzysiek razem z nami przebywa w pokoju i jest nieuniknione, że będzie zerkał w TV gdy jest włączony.
  
I tak się zastanawiam czy u mnie w domu tylko tak jest czy Wasi mężowie również przy dzieciach puszczają różne rzeczy, których te nie powinny oglądać?

*Foto pochodzi z rcolintait.wordpress.com

2 komentarze:

  1. Wystarczy kontrolowany czas i odpowiednie treści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje dzieci również oglądają telewizję - wszystko oczywiście w granicach rozsądku. Bo przecież wszystko jest dla ludzi. Ważna by znać umiar i nie uczyni z TV tematu przewodniego każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i dodany komentarz.